12:05 Szkoła. -Apel na
zakończenie roku.
-.[..]To
był wspaniały rok, mam nadzieję ,że kolejny będzie równie
dobry oraz, że[...]-ciągnęła w nieskończoność
dyrektorka.
-Kurde mogłaby już skończyć. -westchnęłam do
Olka.
Olek to starszy brat Klary.
Olek to starszy brat Klary.
-No spokojnie, przecież masz 2 miesiące na to by odpocząć
od budy, więc piętnaście minut mogłabyś poświęcić i
posłuchać .
- Piętnaście minut?PIĘTNAŚCIE? Żartujesz sobie? Ona już ględzi z jakieś 2
godziny. Tą przemowę to chyba pisała 2 tygodnie. - powiedziałam
z żartem.
Zaśmiał się po czym dodał. - Cii..masz swoje
upragnione zakończenie więc słuchaj .To już chyba
końcówka.
-Taa..końcówka ona chciała by ,żebyś tak myślał,
robiąc ci nadzieje ,że już skończyła po czym odnowa zacznie
gadać o tym jaki ten rok był udany. -wtrąciłam.
- Ohh zamknij
się już i słuchaj.-uciszył mnie Olek.
-No dobra dobra..cóż
za bulwers. -powiedziałam z niesmakiem.
Popatrzył na mnie
karcąco, po czym stałam już spokojnie.
- Życzę wszystkim
udanych wakacji. I tak dla formalności : ROK SZKOLNY 2011/2012
UWAŻAM ZA ZAKOŃCZONY. !-skończyła dyrektorka.
Taak. !Na te słowa czekałam od września. Już sobie wyobrażam
to słońce, te dni w których nic nie muszę, te odpały z
przyjaciółmi , ciągłe jedzenie lodów, pływanie w
rzekach...Raj..po prostu raj. Czego chcieć więcej. ?
Ludzie
zaczęli nerwowo wychodzić z sali, tak ,że nie można było
przejść.
Naglę zauważyłam Klarę, która ślimaczym pędem
wlokła się w moją stronę.
-Nie no, tempo to ty masz
rewelacyjne. Na jakieś zawody w bieganiu w przyszłym roku się
zapisz, albo coś..pierwsze miejsce masz murowane.-zaśmiałam się
- No aleś ty zabawna. -odpowiedziała z ironią.
-No
dziękuję staram się.-rzekłam po czym wystawiłam jej
język.
-Debil !
-Kto to mówi.
-Dobra dość tego. Co dziś robimy. ?-zapytała.
-No
wiesz myślałam nad jakimiś lodami ,a potem pójdziemy
pojeździć.-zaproponowałam
-Ymm. Może być.
-Dobra ja lecę
bo mama chciała abym wcześniej wróciła. Narazicho- rzuciłam
idąc w stronę wyjścia ze szkoły.
-Mała, to o czternastej mam
wbić po ciebie?-rzuciła za mną Klara.
-Obróciłam się na
pięcie i rozdarłam się.
-Taak jest!
Wymieniłyśmy się
uśmiechami i ruszyłam do domu.
Włożyłam słuchawki w uszy i
oddałam się muzyce. Całą drogę słuchałam na okrągło jednej
piosenki, mianowicie GrubSon -Wakacje.
-..”Są
wakacje kochani! Bez spiny luźno! Bawcie się z nami zanim będzie
za późno”
- podśpiewywałam sobie nie zwracając uwagi na
przechodniów, którzy parzyli na mnie jak na wariatkę.
Po dwudziestu minutach doszłam do
domu.
-Jestem. - rzuciłam do domowników.
-No dobrze. Obiad będzie za chwilę.-odpowiedziała mi mama.
-W sumie to nie jestem głodna.- bąknęłam.
-O nie, nie. Nie po to stałam przy garach byś mi tu teraz grymasiła.- zaprotestowała
-Ehh.
-Ty mi tu nie wzdychaj tylko pochwal się świadectwem
-Taa, żeby było się jeszcze czym chwalić.
Wyciągnęłam z torby złożoną na pół kartkę i podałam ją mamie.
-No zobaczmy co my tu mamy..No 4 z matematyki, 4 z polskiego..3 z biologi. Ohh córcia, myślałam ,ze będzie gorzej. -powiedziała z uśmiechem, po czym z powrotem zerknęła na kartkę.
- Oh nie.! A to co?-zapytała.
-Niby co ?
-Co na tym świadectwie robi ta 2? I to jeszcze z angielskiego, no wiesz co?!- powiedziała z niesmakiem, po czym rzuciła to swoje przenikliwe spojrzenie.
-Oj mamo! Ciesz się ,że to dwója a nie pała. A poza tym sama powiedziałaś ,że myślałaś ,ze będzie gorzej. Więc proszę ,wedle życzenia-zaśmiałam się.
- Ty mnie za słówka nie łap.
-Możemy już skończyć temat „szkoła.”? Są wakacje!-poprosiłam.
-No niech ci będzie, w pokoju masz prezent od dziadka z okazji zakończenia szkoły.
- I dopiero teraz mi to mówisz. ?-zapytałam z oburzeniem po czym rzuciłam się w stronę pokoju.
Stanęłam w drzwiach i zauważyłam wielkie pudło na moim łóżku. Bez namysłu zaczęłam zrywać papier ozdobny i dopierać się do wnętrza kartonu.
Oczy zaczęły mi błyszczeć z radości , a zachwyt rozpierał mnie od środka.
Zawsze marzyłam o takiej desce! Była cudowna, dokładnie taka na jaką zbierałam mamonę . Dziadek zawsze wie co mi kupić.
Zostawiłam na łóżku prezent i poszłam się przebrać. Miałam już dość tej spódnicy. Otworzyłam szafę, wyciągnęłam szarą bokserkę i krótkie dżinsowe spodenki. Włosy spięłam w koka i przewiązałam bandanę na głowię. Ubrałam czarne trampki i zeszłam na obiad.
- Mmmm.! Pychaa! Pierogi !
-A ty podobno nie jesteś głodna.-powiedziała mama.
-Nie przypominam sobie, żebym tak mówiła.
Parę minut i już miałam pusty talerz.
-Mamo mogę dokładkę. ?
-Nie jedz tyle, bo zgrubniesz. -powiedziała do mnie Majka.
-Nie bój się tak o mnie, nie grozi mi to.
-No wiesz..nie boje się o ciebie, ale o mnie. Nie chcę by postrzegano mnie jako młodsza siostra tej „tłustej”.
-Taa..dzięki..-powiedziałam z oburzeniem.
-No weź. Tak się tylko z tobą droczę..No wiesz taki żarcik.
-No spoko, zdążyłam się przyzwyczaić do twojego dość dziwnego poczucia humoru.-odparłam.
-Jestem. - rzuciłam do domowników.
-No dobrze. Obiad będzie za chwilę.-odpowiedziała mi mama.
-W sumie to nie jestem głodna.- bąknęłam.
-O nie, nie. Nie po to stałam przy garach byś mi tu teraz grymasiła.- zaprotestowała
-Ehh.
-Ty mi tu nie wzdychaj tylko pochwal się świadectwem
-Taa, żeby było się jeszcze czym chwalić.
Wyciągnęłam z torby złożoną na pół kartkę i podałam ją mamie.
-No zobaczmy co my tu mamy..No 4 z matematyki, 4 z polskiego..3 z biologi. Ohh córcia, myślałam ,ze będzie gorzej. -powiedziała z uśmiechem, po czym z powrotem zerknęła na kartkę.
- Oh nie.! A to co?-zapytała.
-Niby co ?
-Co na tym świadectwie robi ta 2? I to jeszcze z angielskiego, no wiesz co?!- powiedziała z niesmakiem, po czym rzuciła to swoje przenikliwe spojrzenie.
-Oj mamo! Ciesz się ,że to dwója a nie pała. A poza tym sama powiedziałaś ,że myślałaś ,ze będzie gorzej. Więc proszę ,wedle życzenia-zaśmiałam się.
- Ty mnie za słówka nie łap.
-Możemy już skończyć temat „szkoła.”? Są wakacje!-poprosiłam.
-No niech ci będzie, w pokoju masz prezent od dziadka z okazji zakończenia szkoły.
- I dopiero teraz mi to mówisz. ?-zapytałam z oburzeniem po czym rzuciłam się w stronę pokoju.
Stanęłam w drzwiach i zauważyłam wielkie pudło na moim łóżku. Bez namysłu zaczęłam zrywać papier ozdobny i dopierać się do wnętrza kartonu.
Oczy zaczęły mi błyszczeć z radości , a zachwyt rozpierał mnie od środka.
Zawsze marzyłam o takiej desce! Była cudowna, dokładnie taka na jaką zbierałam mamonę . Dziadek zawsze wie co mi kupić.
Zostawiłam na łóżku prezent i poszłam się przebrać. Miałam już dość tej spódnicy. Otworzyłam szafę, wyciągnęłam szarą bokserkę i krótkie dżinsowe spodenki. Włosy spięłam w koka i przewiązałam bandanę na głowię. Ubrałam czarne trampki i zeszłam na obiad.
- Mmmm.! Pychaa! Pierogi !
-A ty podobno nie jesteś głodna.-powiedziała mama.
-Nie przypominam sobie, żebym tak mówiła.
Parę minut i już miałam pusty talerz.
-Mamo mogę dokładkę. ?
-Nie jedz tyle, bo zgrubniesz. -powiedziała do mnie Majka.
-Nie bój się tak o mnie, nie grozi mi to.
-No wiesz..nie boje się o ciebie, ale o mnie. Nie chcę by postrzegano mnie jako młodsza siostra tej „tłustej”.
-Taa..dzięki..-powiedziałam z oburzeniem.
-No weź. Tak się tylko z tobą droczę..No wiesz taki żarcik.
-No spoko, zdążyłam się przyzwyczaić do twojego dość dziwnego poczucia humoru.-odparłam.
Dzięki
mojej kochanej siostrze odeszła mi ochota na dokładkę, więc
poszłam na górę. Położyłam się na łóżko i wlepiałam swoje
ślepia w sufit. Spojrzałam na telefon. Dochodziła 13:30, na
wyświetlaczu pojawiła mi się informacja.
„Wiadomość od
Miki.” Miki czyli Mikołaj. -był on moim przyjacielem, ale 3 lata
temu się wyprowadził do Nowego Yorku i odtąd się nie
widzieliśmy. Byłam niesamowicie zaskoczona ,że napisał. Szybko
dałam opcję. „czytaj”
-„[Hej malutka. Co tam u Ciebie
słychać. ?Wiem ,ze dawno się nie odzywałem ,mam nadzieje ,że
mnie jeszcze choć troszkę pamiętasz, mimo ,ze tyle czasu minęło
od naszego ostatniego spotkania.]”.
Szybka odpowiedź z mojej
strony.
-”[Jestem mile zaskoczona, że do mnie napisałeś.
Myślałam, że już o mnie zapomniałeś. W końcu nie odzywałeś
się 3 LATA>!
Aa co u mnie. ? Wiesz ...za dużo by opisać to
w jednym esie.]” -wyślij.
Z niecierpliwością czekałam na
jego odpowiedź..ale on jak na złość nie odpisywał. Byłam
ciekawa dlaczego napisał .? Nie dawał znaku życia przez tyle czasu
aż tu nagle jak gdyby nigdy nic, pisze. „Co tam.?”Hmm.. ciekawe
jak on teraz wygląda, jak się zachowuje, jak mówi. Kurde,
przyjaźniłam się z nim od szóstego roku życia, a teraz mam
wrażenie jakby był on dla mnie zupełnie obcą osobą.
Jest
odpisał.!Czytaj. -
„[To nie pisz mi tego w esie, opowiedz mi w
realu.]”
Odpowiedź:
„[Tak, gdyby to było takie
łatwe.]”-wyślij.
Tym razem odpowiedział w miarę szybko.
-”[To jest takie łatwe]”
Uśmiechnęłam się do
wyświetlacza..Pomyślałam ,że fajnie by było go zobaczyć. Nie
zdążyłam mu odpisać, bo zadzwoniła do mnie Klara.
-No co
jest. ?-Zapytałam.
-No jest 14.!
-A ciebie jeszcze u mnie
nie ma.?Rusz się.!- pośpieszyłam koleżankę.
-Jak mnie nie
ma. ? Od dziesięciu minut siedzę u ciebie w ogródku.
-Zgubiłaś
się, czy co .? Nie wiesz gdzie mam pokój. ?
-Nie, doskonale pamiętam drogę., ale mniejsza
o to złaź tu do mnie.!
-No już lecę.
Zerwałam się z
łóżka, wzięłam deskę i udałam się w stronę drzwi. Schodząc
po schodach minęłam się z Emilią.
-Ej Zuzka. Dostałaś nową
deskę. ?-zapytała mnie siostra.
-Tak, od dziadka. A ty coś
dostałaś.?
-No jasne ,ze tak. Jakieś tam koszulki i
spodnie.
-A no to też fajnie.
-No ale mniejsza o
to. Skoro masz nową deskę to mogę sobie pożyczyć twoją starą.
?
-Ale po co ci. ? Przecież ty nie umiesz
jeździć.-spytałam zdezorientowana.
-No wiem, Ale Radek
powiedział, że może mnie pouczyć..no i...no sama rozumiesz
-zarumieniła się.
-No jasne ,ze rozumiem .No to weź ją, ale
pamiętaj ,ze ona ma do mnie wrócić.!- ostrzegłam
-No pewnie.
Dzięki.-zaczęła się
szczerzyć.
Wyszłam na dwór i wchodząc do ogrodu nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Serce zaczęło mi szybciej bić, a do oczu cisnęły się łzy...
Wyszłam na dwór i wchodząc do ogrodu nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Serce zaczęło mi szybciej bić, a do oczu cisnęły się łzy...
______________________________________________________________
Siema.
No pierwszy rozdział za nami. Uff.!
Teraz mam nadzieje bd już tylko z górki.
Narazicho.♥
No pierwszy rozdział za nami. Uff.!
Teraz mam nadzieje bd już tylko z górki.
Narazicho.♥
2 komentarze:
Coś czuję, że czytanie twojego bloga doprowadzi mnie do uzależnienia. Super start !
;ppppp
Świetny 1 rozdział ; ) . Czytam dalej !
Prześlij komentarz