sobota, 5 maja 2012

Rozdział XX ♥

 Przybliżył usta do mojego ucha i szepnął:
-Nie warto- po czym z całych sił mnie przytulił.
Łatwo mówić -przeleciał mi przez myśl. Rozum jedno,a serce swoje.
-Dziękuję...-cicho bąknęłam.
-Lepiej ? -zapytał patrząc mi w oczy.
-Troszeczkę -skłamałam, przecież parę słów nie zagoją złamanego serca.
-Przepraszam, ale muszę lecieć. Poradzisz sobie?.
-Takk, jasnee. -rzekłam wysilając się na uśmiech.
Chwilę popatrzyłam jak jego postać znika za drzewami i ruszyłam swoją drogą. Nie wiem czemu, ale nogi prowadziły mnie w miejsce gdzie zgodziłam się być z Mikołajem. Prowadziły mnie na ten cudowny dach.  Powoli zaczęłam wspinać się po drabince. Moim oczom ponownie ukazał się niesamowity widok. Widok, który przywołał całą masę wspomnień.
Najbardziej bolą wspomnienia , którymi teraz dławię się każdą chwilą. Nie ,nie te nieprzyjemne. Tylko te najlepsze . Właśnie te bolą najbardziej . Bo najgorsza jest świadomość , że minęło coś pięknego , co już więcej chyba nie będzie miało szansy się powtórzyć... Teraz wiem, że wszystko się sypie.Zrozumiałam, ze nieszczęścia nie chodzą param, ale całymi stadami. Są jak lawina cierpienia, zabierają wszystko co dobre, a zostawiają tylko spustoszenie. Myślę sobie, ze wlałabym zniknąć, umrzeć, przestać istnieć niż pozwolić temu wszystkiemu odejść w zapomniane. No bo jaki jest sens żyć bez przyjaciół, miłości, zaufania i szczęścia ?  Żaden. Chciałabym stanąć na krawędzi dachu, zrobić krok do przodu i poczuć się... w sumie to nie wiem jak, Nie wiem jak to jest mieć świadomość , że za parę sekund cały świat, całe dotychczasowe życie zmieni się w wspomnienie.Skoczyłabym chociażby z samej ciekawości jak to jest. Czy naprawdę pokazuje nam się filmik z całym naszym życiem ?Czy może ogarnia nas cholerny ból przygotowujący nas do pożegnania się z życiem ? A może wypełnia nas wolność i uczucie lekkości ? Chciałabym się dowiedzieć, ale chyba nigdy się nie dowiem. Wydaje mi się, ze jestem za słaba by sama odebrać sobie najcenniejszy dar jaki się ma. A może się mylę. Może to właśnie tchórze są najbardziej gotowi by odebrać sobie życie ? Tak, tchórze, którzy boją się żyć, boją się walczyć z przeciwnościami losu, tchórze, którzy poddają się bez walki.  Tchórze...może i ja jestem tchórzem ? Może wcale nie jestem taka silna za jaką się uważam?
Śmierć to nieodłączna zagadka każdego z nas. Każdy chce dowiedzieć się jak to jest umrzeć, każdy chce wiedzieć co jest potem. Raj  ? Piekło ? Nicość  ? Każdy chociaż raz zadał sobie to pytanie " Czym jest śmierć?", ale mało kto poświęcił życie by się tego dowiedzieć. Większość czeka, aż ktoś "wróci z tamtej strony" i opowie jak tam jest. Sięgnęłam pamięcią do "tych" dni z Mikołajem. Pierwszy pocałunek, moment, w którym po raz pierwszy złapał mnie za rękę. Wszystkie wspomnienia wróciły, ale to chyba dlatego, żeby mnie wkurwić, bo od razu przypomniałam sobie, jak bardzo odległe jest Jego obecne zachowanie od tamtego, które pokochałam.  Teraz wiem co to znaczy samotność, cierpienie w ciszy, wiem jak smakują łzy..Te wspomnienia dały mi "siłę" by stanąć oko w oko ze śmiercią.
Delikatnie postawiłam jedną nogę na krawędzi dachu, a następnie drugą. Spojrzałam przed siebie i lekko wysunęłam prawą nogę poza granice dachu.Zaczęło mnie ogarniać dziwne uczucie, serce ścisnęło się i podeszło bliżej gardła. Tak bałam się, ale nie zamierzałam zmienić mojego postępowania. Poczułam jak wiatr bawi się moimi włosami, zamknęłam oczy i lekko przechyliłam się do przodu..




________________________________________________

Siema.
Wiem nie tak to sobie wyobrażaliście.
No, ale trudno. Wiem, miałam powiedzieć
co dokładnie zrobił Mikołaj, może napiszę w
XXI rozdziale, jak będzie.
Przepraszam, że znowu krótki.
Ale to już chybaa koniec.
Jakoś tak ostatnio pisałabym tylko o śmierci,
humor mi nie dopisuje i nawet czasami sama
zastanawiam się jak to jest przestać
istnieć. Czy robi to jakąś różnicę w
codzienności innych ludzi ?
Nie wiem. I spokojnie, raczej
szybko się nie dowiem. Nie zamierzam
postępować tak jak Zuza.
Na razie nie.
Dobra nie zamulam. Trzym cie się.
Narazicho.

MACIE JAKIEŚ PYTANIA. ?
WALCIE ŚMIAŁO NA ASK.FM
xD

A zapomniałabym.
Napisałam ten rozdział, ze względu na
pewną Karolinę.
Bardzo prosiła bym poleciła jej bloga
więc oto i polecam.
Wbijajcie na
Na huśtawce życia.
Dopiero zaczyna, ale
uważam, ze jakby co będzie
moją dobrą następczynią.

Jeśli się wam nudzi zaglądnijcie też
na mój drugi blog.
Więzień własnego umysłu.
..

4 komentarze:

smiley.loove pisze...

jak spadnie to po tobie! hah xdd
nie narzekaj, good jest :)

Anonimowy pisze...

Kurde , świetne .
Nie żałuję , że weszłam na tego bloga .. Według mnie piszesz bosko < i zapamiętaj to sobie :) > Co jeszcze ? Nie chciałabym żebyś kończyła tego opowiadania a co do twojego humoru to niech szybko wraca szczęście <3 Rozdział prawda , nie jest długi ale jest w nim wszystko , co wypełniło długi rozdział , więc o to się nie martw . :> Po prostu mega ! xx

blablabla pisze...

nie możesz teraz odpuścić .
Tyle pracy pójdzie na marne . - przecież możesz na chwilę sobie od niego odpocząć .
pisz dalej , ludziom się to podoba .
powodzenia życzę , a jak usuniesz to coś zrobię ! wrr . ;d

Anonimowy pisze...

ładny szablon, jestem tu 1 raz, jest możliwośc jakiegos streszczenia ?? :) u mnie tez opowiadanie zapraszam :*