wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział XVIII ♥

Włącz to ---->nutka.

Szybko zerwałam się z łóżka i wybiegłam za Mikołajem. Ten jednak nie dał się dogonić i wyszedł z mojego domu. Nie ubierając nic na siebie, nawet butów wyleciałam za nim. Moje gołe stopy dotykały zimnej, mokrej ulicy. Ciało przechodziły dreszcze wywołane kroplami deszczu padające na całą mnie. . Oczy próbowały przejrzeć przez tą gęstą powłokę mgły. Na marne. Czułam straszny ból tam gdzieś.., tam gdzieś w sercu. To dziwne ale czasami wyobrażałam sobie, że w moim sercu jest pełno pokoi. Trochę głupie, ale moja wyobraźnia nie pozwalała na nic więcej. I w tych pokojach mieszkało zaufanie, przyjaźń, strach, ból, szczęście i kiedy była czyjaś kolej, drzwi od pomieszczenia się otwierały i dane uczucie ogarniało cały umysł, całe serce. Teraz poczułam jak kieruje mną cierpienie, a pokój w którym mieszkała miłość zaczął się palić i nikt nie chce go gasić.  Miłość nie ma jak się ratować.  // Stałam na środku ulicy i pustym spojrzeniem patrzyłam w dal. Tak bardzo chciałam zobaczyć tam Mikołaja, lecz nie było mi to dane. Z oczu zaczęły wypływać pojedyncze krople łez, które w krótkim czasie zamieniły się w rwący wodospad. Czułam się jak moje serce, jak cała ja rozsypuję się na milion elementów. 
-Wróć do domu- usłyszałam za sobą cichy głos.
-Niee..-cicho bąknęłam
-Jesteś cała mokra, będziesz chora. -nalegał.
-Nie interesuje mnie to, a tak po za tym to ty się mną nie interesuj. Skoro chciałeś mi zniszczyć życie trzeba było zostawić mnie z tą rozwaloną głową na rampie. Bardziej by mnie bolało niż teraz. Jesteś zwykłym śmieciem. Kto dał ci pozwolenie, zeby mnie całować ? No słucham- nie wytrzymałam, zaczęłam na niego krzyczeć. -Żałuje że cię poznałam. Ale jestem naiwna. Brzydzę się tobą, zniknij. Wynoś się z mojego życia. -skończyłam i zaczęłam odchodzić.
-Nie rozumiesz...-zaczął Fabian.
-Nie chce cię rozumieć! Jesteś chorym człowiekiem!-wykrzyczałam.
-Ale to nie tak.
-Daruj sobie.-wydarłam się i zaczęłam biec przed siebie.
Tak , Fabian miał rację , że jestem cała mokra. Ale był on ostatnią osobą na ziemi od której oczekiwałam pomocy. " Ale co musiał czuć Miłkołaj , co ja narobiłam. " Spieprzyłam wszystko. Ale to przez tego debila Fabianka , zachciało mu się całusków na mojej kanapie w moim domu . Dopiero go poznałam, a już nim gardzę. Oddałam Mikołajowi skrawek mojego serca i to nieodwracalnie. Tracę go , albo już straciłam.  Cholernie źle się czuje . Nie fizycznie , a psychicznie. Coś od środka mnie rozpierdala. Pewnie od  jutra będzie nas łączyło tylko to samo powietrze. " A może nie trzeba tyle myśleć i się użalać nad sobą , tylko trzeba działać " - przemknęło mi przez myśl.  
 Zadzwoniłam do Klary.
- Tak słucham.? - usłyszałam.
- Klara , bo Mikołaj... - nie dokończyłam. Wybuchłam płączem, Nie miałam siły o tym mówić.
- Zuza.! Co się dzieje ? Gdzie ty jesteś ? - zapytała przyjaciółka.
Właśnie gdzie ja jestem ? - zadałam sobie to samo pytanie. Rozejrzałam się dookoła. Cholera.. Nie znałam tej dzielnicy. Byłam koło jakiś bloków.  Pomalowane sprayami . Wszędzie Graffiti. Zobaczyłam tabliczkę.
- Jestem na blokach . Na Sztrausa . - powiedziałam ledwo słyszalnym głosem.
- Matko. Tak daleko. ?! Jakoś się tam dostanę . Czekaj na mnie i nic głupiego nie rób.
- Ta. - rozłączyłam się.
Co ja miałam niby głupiego zrobić ? Zabić się ? W sumie czemu nie. Ale wtedy pokazałabym , ze jestem gówno wartym tchórzem.  Mam ochotę iść się nawalić , uchlać , najebać. Wszystko jedno. Byleby tylko znieczuliło. Ale jestem abstynentką , więc nie mogę. Pozostało mi tylko czekać na Klarę. Usiadłam na krawężniku. Siedziałam cała mokra z rozmazanym tuszem, który spływał po moich policzkach - w skrócie, wyglądałam jak potwór. Ludzie, którzy przechodzili obok mnie patrzyli na mnie jak straszydło. Niech wiedzą jak to jest stracić miłość swojego życia. 
- Zuza.! - usłyszałam  moje imię.
Podeszła do mnie Klara i mocno przytuliła. Nie wiedziałam że kiedyś to ja będę na miejscu tej pocieszanej. Zawsze to ja innych uszczęśliwiałam.
- Co się dzieje ? - zapytała.
Krótko streściłam jej historię. Na co ona westchnęła tylko i zaczęła mówić.
- Nie jesteś tą Zuzką , którą znam. Teraz jesteś panikarą , która niewie co zrobić ze swoim życiem. Moja przyjaciółka, już dawno próbowałaby ocalić to na czym jej bardzo zależy. Więc mówię ci  ogarnij się i zacznij coś robić, a nie siedź tu bez butów jak bezdomna zaryczana w trzy dupy. - rzekła.
Mimowolnie się uśmiechnęłam. Chyba pierwszy raz od 2 godzin.
- Masz rację. Nie mam wpływu na to co czuje , ale mam wpływ na to co z tym zrobię. - odpowiedziałam.
- No i wróciła Zuza , którą znam. .- odpowiedziała i przytuliła mnie jeszcze raz.
Teraz tylko pozostało mi obmyślić plan działania. Trudna sprawa i skomplikowana. Nadal byłam wściekła na Fabiana. Nienawidzę go. Ale nim zajmę się później. Wyeliminuję go z mojego życia.  Teraz muszę ratować moją miłość.Poszłam prosto do domu Mikołaja. Nie zwracałam uwagi na to jak wyglądam, miałam to w dupie. Po drodze weszłam tylko do domu po buty i bluzę. Nadal miałam na sobie mokre rzeczy i byłam rozmazana, nie dbałam o to.  Przed domem Mikiego umówiłyśmy się z Klarą, że ona poczeka na dworze, a ja załatwię to sama.  Zadzwoniłam na dzwonek, ale nikt nie otworzył. Chwyciłam, więc za klamkę i pociągnęłam do siebie. Przede mną ukazał się piękny salon w beżowym kolorze. Nikogo nie zauważyłam, więc bez namysłu wbiegłam po schodach prosto do pokoju mojego chłopaka. Nie wiedziałam, ze to co tam zobaczę będzie w stanie mnie dobić emocjonalnie i sprawić, że poczuję się jak zdeptana.


__________________________________________________________
Siem.
Rozdział jest dzięki Sylwii i jej bujnej wyobraźni.
Nie wiem czy sama bym na to wpadła, bo nie
mam teraz zbytnio czasu. Męczę się z testami, a
jutro to nie wiem czy nie zginę. W końcu mat-przyrodniczy,
czyli czarna magia. Dziś w sumie nie najgorzej mi poszło.
Mimo, ze rozprawka w uj trudna.
Dobra nie zanudzam.
Trzymcie się
Narazicho,
A zapraszam na blog. Sylwia.
PS( Napiszcie swoje przypuszczenia, jak myślicie co zobaczyła.
Piszcie jeśli maci jakiś pomysł na dalszy ciąg.)

8 komentarzy:

asialove1D pisze...

Świetne, zapraszam do mnie :**

Vivenn pisze...

Świetnie :) Co zobaczyła Zuzka? Mikołaja z inną dziewczyną? Albo on coś sobie zrobił? Kurczę mam zbyt wiele pomysłów ;)

deathly pisze...

Ta. :D
Kiedy ty spałaś , ja dopisywałam jakieś smenty do twojego rozdziału. x d
___________
Ja wiem co zobaczyła Zuzka. Nie muszę przypuszczać. <3
Pozdro.; *

smiley.loove pisze...

no pisz następny, bo nie wyrobie ;)
musiałaś przerywać?! :D

Kasumi Nishimura.♥ pisze...

Boskie. ;*
Czekam na kolejne. < 3

whitechocolatex3 pisze...

Dziewczyno przeczytałam w dwie godziny wszystkie rozdziały . Piszesz świeeeeeetnie. Czekam z niecierpliwością na kolejny <3

Anonimowy pisze...

genialne :DD
i co się stało dalej .?
z niecierpliwością czekam na następny rodział .
aa i u Czinkusia też coś napisz :))
dina.

Anonimowy pisze...

Kurde świetne to jest . Przepraszam , że dopiero teraz dodaje rozdział ale wcześniej nie miałam czasu .. Ja jestem ciekawa co Zuza tam zobaczy no w pokoju Mikołaja .. I to do powiedziała Klara do swojej przyjaciółki Zuzy to mnie zwaliło z nóg .. Istna prawda . Smutawy ten rozdział ale życie nie jest kolorowe < 3 A więc czytam następny rozdział ; >