O około 10 obudziły mnie promienie słoneczne. Lekko przetarłam oczy i spojrzałam na telefon. Dwie wiadomości. Pierwsza od Klary. Szybko kliknęłam "pokaż".
[..."Mycha
będę dopiero po 11, chociaż możne to dobrze bo nie będziesz się
darła, że cię obudziłam."...]
Mimowolnie
się uśmiechnęłam. Okej teraz druga. Zdziwiłam się widząc od
kogo dostałam esa.
"MAMA"
-przeczytałam w myślach. Moja mama umie pisać sms'y. ? Nie no
byłam w szoku. Klik i wiadomość się mi ukazała.
[..."Zuzi
ou będęę o 13. Kup ię ci słodycyee.. muszę kończyć. pa.."]
Nie
mogłam pohamować śmiechu. Wiedziałam , że sms'y i mama to nie
zbyt dobre połączenie. A propos słodyczy..otworzyłam szafkę
stojącą obok łóżka.
-Hmm
co my tu mamy. -powiedziałam do siebie.-O 7days. ! -Bez namysłu
wpakowałam całego rogalika do buzi, starając się go pogryźć.
Wyglądałam jak chomik. Stwierdziłam ,ze wpakowanie całego rogala
do pyska nie był najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza dlatego ,że
do sali wszedł nie kto inny tylko Filip.
-Siemm...-nie
do kończył.Otworzył szerzej oczy ze zdziwienia i wybełkotał.-Widzę
,ze jesteś zajęta wpadnę innym razem.-po czym szyderczo się
zaśmiał.
Zakryłam
rękami buzię i jak najszybciej się dało pogryzłam całą
zawartość. Z trudem to połknęłam. Przy "przelatywaniu"
jedzenia przez gardło było słychać jedynie. coś w stylu.
"Ymmmp."
-Poczekaj,
-powiedziałam z rumieńcem na twarzy . Tak zawstydzona to ja się
jeszcze nie czułam.
-Nie
no, nie chcę ci przeszkadzać. Jedz sobie w spokoju. -powiedział z
uśmiechem.
-Już
skończyłam.
-No
skoro tak . -zrobił parę kroków w moją stronę i znalazł się
przy moim łóżku .
-Dowiem
się czemu zawdzięczam tę miłą wizytę ? -zapytałam niepewnie.
-Nudzi
mi się. I tylko ciebie tu znam.
Zna.
? Nie no spoko rozumowanie. Gadaliśmy przez 5 min. i już mnie kolo
zna. ?
-Czyli
co chcesz robić. ?-zapytałam.
-Liczyłem
,ze ty będziesz mieć jakiś pomysł .
Robiłam
:myślącą" minę i przymrużyłam oczy.
-Jak
myślisz...-zaczęłam- możemy wychodzić na dwór. ?
-Nie
wiem, jestem dopiero drugi raz w życiu w szpitalu .
-Drugi?
A za pierwszym razem co ci się stało.?-zapytałam zaciekawiona.
-Urodziłem
się.-powiedział wybuchając śmiechem .
Ale
jestem głupia. Tak tempa jak moje nożyczki do przycinania włosów.
-Dobre.
-powiedziałam mrugając do niego okiem.-Czyli
co robimy ?
-Ehh
to ty miałaś wymyślić. -rzekł.- możemy sobie pogadać i się
dokładniej poznać.
-Doskonały
pomysł.-wykrzyknęłam. -Gramy w pytania ?
-Możemy,
ale...-przeciągał. -ty zaczynasz.
-No
okej. Hmm.-zastanowiłam się po czym zapytałam.- Ile masz lat.
-Szesnaście,
a ty. ?
-Też.
Kiedy masz urodziny. ?
-16
lutego. -odpowiedział z lekkim uśmiechem. -Masz rodzeństwo ?
-Niestety
tak .
-Niestety
? Ja chciałbym mieć w domu kogoś kogo mógłbym nękać .
-powiedział żartem.
Graliśmy
ok. dwóch godzin ,a pytań nie brakowało. Wiedziałam już o nim
dość dużo .Ma 16 lat, jest jedynakiem, ojciec pracuje za granicą,
a on razem z mamą przeprowadził się tydzień temu do Krakowa.
Będzie chodził do tego samego technikum co ja. W sumie fajnie. Wiem
,że lubi niebieski, oraz ,że śmiga na bmx'ie. Nie ma dziewczyny -w
sumie to trochę mnie to zdziwiło. Uwielbia horrory i nie kuma
jak można sb zrobić tunel w uchu. Szczerze. ?To ja też nie.
Po co się oszpecać. ?
Naszą
grę przerwała Klara wbiegająca do mojej sali coś po 12. Tak jak
zawsze spóźniona. Weszła i oniemiała. Patrzyła na ciemnego
bruneta siedzącego na moim łóżku po turecku i rozszerzyła
jak najszerzej swoje źrenice. Miała dziwną minę. Chyba złapała
zawiasa ,co u niej jest normą.
-H..hhej.
-wybełkotała w końcu i usiadła na krześle przy łóżku .
Cicho
parsknęłam śmiechem i popatrzyłam na nią rozweselonymi oczami .
-Co
się stało , że raczyłaś się w końcu pojawić.?- zapytałam z
oburzeniem.- Czy dla ciebie godzina 11 to znaczy 12:10. ?
-Przepraszam
Cię. Nie dałam rady wcześniej.--tłumaczyła się przyjaciółka.
Nagle
poczułam lekkie, lecz bolesne szturchnięcie.
-Co
jest...?-spojrzałam na Filipa, po czym mnie oświeciło. -Klara to
jest Filip. Filip to jest moja przyjaciółka Klara.
Podali
sobie ręce i przyjaźnie się do siebie uśmiechnęli.
Gadaliśmy
długo w trójkę. Koło 13 wpadła mama, coś tam pogadała,pogadała
zostawiła słodycze i poszła.
Klara
jak zawsze zjadła mi połowę żarcia, Filip drugą i wyglądało na
to ,ze zaczynam głodówkę.
Po
kolacji Klara musiała wracać do domu .Więc w pokoju znowu
zostaliśmy we dwoje.
-Dobra
to może ja też już sobie pójdę. -Zaczął niepewnie Filip .
-Wiesz
, jak chcesz to możesz jeszcze zostać.
-W
sumie i tak nie mam nic ciekawszego do roboty. - odparł.
-O
której jutro wychodzisz. ?-zapytałam
-Coś
po 12, a ty?
-Rano,chyba
o 10.
-Eee
to lipa, co ja przez dwie godziny będę robił ?
-Coś
wymyślisz. Nie wierze, żebyś się nudził .
-No
nie byłbym tego taki pewny.
-Dasz
radę, a poza tym jak chcesz to jak wrócisz do domu, to możemy
gdzieś iść. Poznam cię z ludźmi, pokaże fajne miejsca i wgl.
-Mogłabyś.
?
-No
jasne. Nie ma problemu.
Widziałam
jak jego oczy się rozjaśniły, a kąciki ust uniosły się ku
górze. Miałam wrażenie ,że ucieszył się tak jak małe dziecko,
które właśnie dostało lizaka.Odwzajemniłam uśmiech. I
nie wiadomo kiedy znalazłam się w jego uścisku. Staliśmy wtuleni w
siebie przez parę sekund,jednak dla mnie czas się zatrzymał, a
jednocześnie pędził jak oszalały. Uczucie nie do opisania. Świat
zaczął wirować. Poczułam błogie uczucie, zrodzone gdzieś z
głębi. Do głowy zaczęły mi przychodzić różne niezrozumiałe
myśli, natomiast w moim brzuchu motyle urządzały sobie wyścigi.
Chłopak odsunął się ode mnie gdy usłyszał dźwięk mojego
telefonu. Sięgnęłam do kieszeni, spojrzałam na wyświetlacz na ,
którym widział napis. "Miki". Odrzuć. Spojrzałam
na zarumienionego chłopaka.
-Przepraszam.
-Przepraszam.
-Nie
masz za co przepraszać- rzekłam lekko się uśmiechając.
-Samo
tak jakoś wyszło. Poczułem ,ze muszę to zrobić. Wiesz strasznie
cię polubiłem.
-No
ja ciebie też. I będziemy mieć sporo czasu by się poznać. W
końcu będziesz mieszkać niedaleko mnie.
-Tak,
na szczęście tak .
Z
mojej kieszeni znowu wydobywał się dźwięk dzwoniącego telefonu.
-Odbierz,
ja już pójdę.
-Dobrze.
Do jutra.
-A
no tak, pa. -uśmiechnął się i wyszedł z sali.
Nacisnęłam
zieloną słuchawkę i cwaniackim głosem powiedziałam.
-No
co jest. ?
-Jak
to co jest. Jesteś w szpitalu i ja nic o tym nie wiem. ?-usłyszałam
zdenerwowany głos Mikołaja.
-Nie
dramatyzuj. Nic sie nie stało, żyje, a jutro już wychodzę.
-To
nie zmienia faktu ,że zawsze dowiaduję się ostatni. Tak trudno
napisać chociaż głupiego sms'a?
-No
pewnie. Mam rozjebaną głowę i miałam się zajmować pisaniem
sms'ów, tak ? Skoro chcesz mi prawić kazania to mogłeś w ogóle
nie dzwonić. Narazicho .-powiedziałam po czym się rozłączyłam.
Nie
wiem co we mnie wstąpiło. Nie mam pojęcia czemu tak, nagle
wybuchłam na niego. Przecież on się tylko martwił, a ja jak
ostatnia zołza się rozłączam .
Mój
telefon kolejny raz wydał z siebie dźwięk oznaczający połączenie.
Nie patrząc na ekran odebrałam.
-Haloo.?
-powiedziałam podnosząc telefon do ucha.
-Przepraszam-
usłyszałam skruszony głos Mikołaja.-nie powinienem, ale się
martwiłem o ciebie.
-Nie
to ja przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło.
-Zobaczymy
się jutro? -zmienił temat.
-NO
pewnie. ,przedstawię Ci Filipa.
-Dobra,
ja kończę. więc do jutra. Trzymaj się mała.
-Postaram
się.-powiedziałam po czym dokończyłam rozmowę.
Położyłam
się na łóżku. Dochodziła 20. Ogarnęło mnie dziwne uczucie. Nic
dziś nie robiłam, tylko gadałam, a byłam tak cholernie
zmęczona.Włożyłam do uszu słuchawki, zapodałam GrubSona i
zamknęłam oczy. Miałam niezrozumiały sen. Śniła mi się masa
pieniędzy, dużo krwi, jakieś powypruwane wnętrzności.. i
Klara. Nie pamiętam dokładnego przebiegu snu. Pamiętam tylko
niektóre fragmenty. Długo zastanawiałam się nad tym czego
on może dotyczyć, o co w nim chodzi, lecz nijak nie umiałam go
rozszyfrować.
____________________________________________________________________________________
Chcecie
wiedzieć co to jest totalny brak weny. ?
Jeśli
tak to spójrzcie na ten rozdział.
Nie
miałam o czym pisać. W ogóle nic mi nie przychodziło do głowy.
Ale
na szczęście jakoś z siebie coś wydusiłam, i
tak
oto powstało to "COŚ"
Mam
nadzieje, że kolejny post będzie lepszy.
Trzymcie
się.
Narazicho.♥
1 komentarz:
łooohoho bisty blog
juz daje do obserwowanych ni ma co :D
Prześlij komentarz